Z wizytą w Pluskowęsach

 

Na zaproszenie wójt Danuty Kędziorskiej-Cieszyńskiej seniorzy z klubu "Brzozowy Raj" wzięli udział w otwarciu "Przystani Seniora" w Pluskowęsach, gdzie w części budynku po dawnym gimnazjum powstał Dzienny Dom Seniora. W „Przystani Seniora” będzie można bezpłatnie uczestniczyć w różnego rodzaju zajęciach, pozwalających nie tylko na aktywne spędzanie czasu, ale też na rozwijanie swoich umiejętności.

W wyniku przeprowadzonych robót powstał ośrodek o powierzchni 456 m2. Ośrodek składa się z pomieszczeń o następujących funkcjach: pomieszczenie klubowe,  sala spotkań, pomieszczenie wypoczynkowe, pomieszczenie rehabilitacji, pomieszczenie personelu, kuchnia, szatnie, łazienka, WC NPS/damski/męski, pomieszczenia gospodarcze,  magazyn brudnej pościeli, przedsionek oraz komunikacja.

Ośrodek został odpowiednio umeblowany oraz wyposażony w sprzęt rehabilitacyjny i agd/rtv. Od teraz seniorzy korzystający z programu realizowanego w placówce, mają zagwarantowany transport. W placówce utworzono 15 miejsc. Seniorzy będą mogli spędzać tam osiem godzin dziennie od poniedziałku do piątku. Trwa nabór zainteresowanych osób.

Remont i adaptacja budynku, a także wyposażenie placówki kosztowały blisko 700 tys. zł. Ponad połowa pieniędzy to dofinansowanie z programu Senior Plus. Resztę środków stanowił wkład z budżetu gminy Chełmża. W otoczeniu klubu powstaje także podwórko rekreacyjne z wiatami oraz grota solna z tężnią.

Klubowicze z Brzozia wraz z wójt Danutą Kędziorską-Cieszyńską, przewodniczącą Rady Gminy Brzozie Marią Florkiewicz, kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej Ewą Graczyk-Baron i koordynator klubu Marią Świderską uczestniczyli w uroczystości otwarcia "Przystani Seniora". Z przyjemnością zwiedzili też pomieszczenia klubu. Był czas na porównania i na gratulacje. Po uroczystości wójt gminy Chełmża Jacek Czarnecki pokazał seniorom część swojej gminy. Seniorzy zwiedzili bibliotekę w Zelgnie znajdującą się w przepięknej Pastorówce, odwiedzili też świetlice wiejskie. Zadowoleni, choć zmęczeni wrócili do domów i marzą już o kolejnych wyprawach.